Chrzest "Seweryna" i "Ludwika", czyli Święto Drzewa w Krościenku Wyżnym
2012-10-25 23:46:27

 

 

Chrzest "Seweryna" i "Ludwika", czyli Święto Drzewa w Krościenku Wyżnym

 

 

 

Obchodzili je nie tylko warszawiacy. W piękne jesienne popołudnie, 15października 2012 r. świętowano je również w Krościenku. Na zaproszenie gazetki szkolnej KLEKS i Stowarzyszenia Kulturalnego „Dębina” pod pomnikiem Grunwaldzkim zjawili się goście z Nadleśnictwa Dukla, przedstawiciele Urzędu Gminy, dyrektorzy szkół, władze GOSiR-u i Gminnej Biblioteki Publicznej, ksiądz proboszcz Wiesław Kałamarz, Jerzy Stasiczak, właściciel dworu w Krościenku, harcerze, samorządy gimnazjum i podstawówki, członkowie stowarzyszenia oraz redaktorzy KLEKSA. Imprezę prowadził prezes stowarzyszenia, Edward Marszałek.

 

Spotkanie rozpoczęło się od sadzenia drzew, a konkretnie cisów, w otoczeniu pomnika. Dokonali tego harcerze i szkolni dziennikarze. Te drzewa mogą śmiało być uznawane za świadków historii, również tworzonej dzisiaj, bowiem rosną wolno, ale żyją bardzo długo. Opowiedział o tym miejscowy leśniczy, Artur Zator. Następnie w asyście Straży Leśnej z Nadleśnictwa Dukla pochód udał się na spacer Literackim Szlakiem Drzew. Pierwszy przystanek wypadł pod dębem „Wincenty”, obok stawu w Dębinie. Wszyscy zwrócili uwagę na pięknie wysprzątany teren oraz czysty zbiornik wodny – dzieło leśników z Dukli. Prezentacji drzewa dokonała redaktorka KLEKSA, Karolina Podkul. Z okolicznościowego plakatu spoglądał na zebranych sam Wincenty Pol, którego imię nosi drzewo. Wybitny poeta epoki romantyzmu, powstaniec i geograf, znany ze świetnych wierszy zebranych w tomy, np. „Pieśń o ziemi naszej”, „Mohort”, „Pieśń Janusza”, „Śpiew z mogiły”, bywał niegdyś w Krościenku. Przyjeżdżał w odwiedziny do Jabłonowskich. Spacerował wtedy po Dębinie, wędrował po wsi, bo pasjonowała go geografia. To on napisał znany wierszyk, który przez lata znajdował się w dziecięcych elementarzach:

 

Tam pod lasem dębina.

Przy dębinie dolina…

 

Ta dębina, dolina, staweczek są wszak miejscami znanymi w naszej wsi; nie ma już tylko młyneczka, o którym mówił w wierszu Pol.  Pod drzewem jego imienia rzucono  pomysł zgłoszenia „Wincentego” do kolejnej edycji konkursu Drzewo Roku. Ogłoszono też doroczny konkurs recytatorski, tym razem pod hasłem „Pieśń o ziemi naszej”, w którym przewidziana jest kategoria open, przeznaczona dla absolwentów podstawówki i wszystkich innych lubiących deklamować wiersze. Pol by się chyba ucieszył…

 

Stąd zebrani powędrowali pod „Jana” rosnącego nad Wisłokiem. I tu kolejne miłe zaskoczenie. Do szpaleru dębów prowadzi nowa droga, perfekcyjnie oczyszczona przez Gminę. W otoczeniu drzew nienaganny porządek. Aż miło przyjść tu na jesienny spacer! O samym dębie mówił kolejny redaktor szkolnej gazetki- Michał Niżnik. Przypomniał, że Jan Szelc, którego imię drzewo nosi, żył w latach 1935–2008; z zawodu był nauczycielem, jest to współczesny poeta, zwany Bieszczadzkim Bardem, autor wielu tomików poezji inspirowanych górami, np. „Sine wiry”, „Mycykowy Dział”, „Łzą żywiczną zalakowane”. Urodził się i wychował w Krościenku; poczuwał się do związków z nasza wsią, dlatego był członkiem Stowarzyszenia Kulturalnego „Dębina”. Bywał w szkole na spotkaniach autorskich, zasiadał w jury konkursów recytatorskich. Krościenku poświęcił dwa tomiki poezji: „Liputowa droga” i „Próg domu”. W jesiennej aurze pięknie zabrzmiał odczytany głośno wiersz pt. „Stary dąb w dębinie”.

 

Do kolejnego przystanku było bardzo blisko. Stanowił go dąb „Aleksander” o imieniu nadanym na cześć Aleksandra Fredry. Sam komediopisarz przyglądał nam się z lekkim uśmiechem z portretu, kiedy Sylwia Szelc opowiadała o nim. Żył w latach 1793–1876 i był najsłynniejszym polskim twórcą komedii, m.in. „Zemsty”, „Pana Jowialskiego”, „Szkoły żon”, pisał też wiersze, bardzo lubiane przez dzieci, np. „Paweł i Gaweł”, „Małpa w kąpieli”, „Osiołkowi w żłoby dano”. Pamiętnik „Trzy po trzy” jest kopalnią wiedzy o życiu w XIX- wiecznej Polsce. Fredro związany był z Krościenkiem poprzez swoją siostrę, Cecylię z Fredrów Jabłonowską. Odwiedzał ją we dworze. Jeździł wtedy po Dębinie na niewielkim koniku, siadywał pod starymi dębami i miał opinię wesołka. Dużo rozmawiał z ludźmi. W krościeńskim dworze odbyła się też jego uczta weselna po ślubie z Zofią Skarbkową, o czym nie omieszkał wspomnieć Jerzy Stasiczak.  W Krościenku Fredro najprawdopodobniej przeglądał dokumenty rodowe żony, wśród których natrafił na ślad dawnego sporu między właścicielami zamku odrzykońskiego – ta historia dała początek „Zemście”. Pod tym drzewem uczestnicy spotkania mieli też okazję wysłuchać relacji z obchodów Święta Drzewa w Warszawie, w których uczestniczył prezes „Dębiny”. Warto wspomnieć, że „Aleksander” otrzymał dyplom za zajęcie czwartego miejsca w plebiscycie na Drzewo Roku 2012 i było to efektem wielkiej akcji prowadzonej w naszej wsi wiosną, między innymi przez stowarzyszenie i redakcję gazetki. Jest to wyróżnienie tym cenniejsze, że dąb z Krościenka znalazł się tuż za osławionym „Bartkiem” z Zagnańska. Wszystkim, którzy wzięli udział w majowo – czerwcowym głosowaniu internetowym jeszcze raz serdecznie dziękujemy!

 

Spod „Aleksandra” redaktorzy Kleksa poprowadzili wszystkich do kolejnego przystanku, nieco na wschód, tuż nad rzeką rosną bowiem obok siebie dwa potężne dęby, które dzieci odkryły wiosną, podczas kręcenia filmu o Literackim Szlaku Drzew dla TV OBIEKTYW. W czerwcu przygotowały wniosek o nadanie im imion „Seweryn” i „Ludwik”. Wniosek ten został pozytywnie rozpatrzony przez władze gminy, a odpowiednią uchwałę odczytała w plenerze sekretarz gminy Alicja Fejkiel – Guzik. Pod drzewami zainstalowano pięknie udekorowane tabliczki imienne przygotowane i przyniesione przez szkolnych dziennikarzy. Następnie opowiedzieli oni o dębach i osobistościach, które dały im imiona. Ania Rymarz mówiła o „Sewerynie”, większym spośród dwóch olbrzymów, rosnącym bliżej Wisłoka. Jego imię pochodzi od Seweryna Goszczyńskiego(1801 – 1876)- wybitnego poety, uczestnika powstania listopadowego, konspiratora, podróżnika,  autora wierszy, np. „Uczta zemsty”, powieści poetyckiej „Zamek kaniowski” i powieści prozą pt. „Król zamczyska”. Jako świetny etnograf dał się on z kolei  poznać w „Dzienniku podróży do Tater”. Seweryn Goszczyński był częstym gościem krościeńskiego dworu, gdyż z powodu swojej aktywnej konspiracyjnej pracy często zmieniał miejsca pobytu. Przyjeżdżał tu do Jabłonowskich. Z Krościenka urządzał wyprawy na zwiedzanie okolicy. Któregoś dnia gospodarz -hrabia Jabłonowski- zawiózł go do Odrzykonia. Ruiny zamku i cała panorama zrobiły na nim wielkie wrażenie, podobnie zresztą jak ich „król” – wariat Machnicki. Być może, że swoje obserwacje z wycieczki przemyśliwał Goszczyński, spacerując po Dębinie, a może nawet przysiadając pod dębem nad Wisłokiem. Faktem jest, że ówczesne przemyślenia i wspomnienia zamknął w „Królu zamczyska”, opowieści o człowieku, który popadł w obłęd z miłości do ojczyzny. Ponieważ Goszczyński przyjaźnił się z Ludwikiem Jabłonowskim, postanowiono właśnie jego imię nadać drugiemu z wiekowych dębów – po to, by przyjaciele mogli wciąż być ze sobą, jak tłumaczyły dzieci. O „Ludwiku” mówiła Klaudia Mercik. Podkreślała, że Jabłonowski żył w latach 1810-1887  i był pamiętnikarzem, poetą oraz działaczem politycznym. Uczestniczył w powstaniu listopadowym i Wiośnie Ludów, związany był z konspiracją galicyjską i środowiskiem lwowskim. Był posłem do sejmu stanowego. Prywatnie był bratem Leona, męża Cecylii z Fredrów Jabłonowskiej. Z tego powodu pomieszkiwał w krościeńskim dworze. Ludwik Jabłonowski jest autorem pamiętnika „Złote czasy i wywczasy”, w którym poczytać możemy o  życiu naszego dworu w XIX w. To do niego do Krościenka przyjeżdżali wielcy ludzie ze świata, m.in. Wincenty Pol czy Aleksander Fredro. Jak już wspomniano, przyjaźnił się z Sewerynem Goszczyńskim, który również odwiedzał go w Krościenku. Obaj panowie spacerowali często nad Wisłokiem, zażarcie dyskutując o aktualnych problemach społecznych, politycznych i literackich.

 

Pod tymi dębami wykonano wspólne zdjęcie na pamiątkę październikowego spotkania wśród drzew. Na koniec właściciel dworu zaprosił zebranych do swojego obiektu i oprowadzając po nim, opowiedział historię tej szlacheckiej rezydencji. Spotkanie zakończyło się w parku dworskim poczęstunkiem, ufundowanym przez Nadleśnictwo Dukla. Redaktorzy KLEKSA otrzymali gry edukacyjne przywiezione z warszawskich uroczystości oraz ciekawe materiały promocyjne od leśników.

 

Impreza miała wymiar edukacyjny, ekologiczny i krajoznawczy. Była też dobrym pretekstem do podjęcia konkretnych działań na rzecz estetyki naszej miejscowości. Okazała się źródłem pomysłów dla kolejnych inicjatyw lokalnych, których, miejmy nadzieję, wkrótce będziemy świadkami. I co nie mniej ważne –dała okazję do spojrzenia na naszą wieś, jak na miejsce ciekawe i po prostu ładne; takie, z którym warto się identyfikować. To istotne, zwłaszcza, że w spotkaniu wzięły udział trzy pokolenia krościeniaków. 

 

Czytano: 1073 razy

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



URZĄD GMINY W KROŚCIENKU WYŻNYM, UL. POŁUDNIOWA 9, 38-422 KROŚCIENKO WYŻNE
TEL.: 13 431 51 90, 13 431 51 06
E-MAIL: urzad@kroscienkowyzne.pl
statystyka
Produkcja i hosting: ZETO-RZESZÓW Strony www - Strony internetowe - Aplikacje internetowe - Sklepy internetowe - Portale korporacyjne
Nowe zasady dotyczące cookies W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.
[zamknij]